środa, 8 lipca 2015

Składniki komedogenne

Poniżej zamieszczam Wam listę najpopularniejszych wg mnie składników i skalę komedogenności.
0- składnik w ogóle nie powoduje zapychania porów
5- składnik bardzo komedogenny

Zaznaczone na zielono są najlepsze dla skóry jeśli chodzi o zapychanie, na czerwono odwrotnie

nazwa polska nazwa angielska INCI stopień
olej migdałowy almond oil Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil 2
olej arganowy argan oil argania spinosa kernel oil 0
olej awokado avocado oil Persea gratissima (Avocado) Oil 2
masło kakaowe cocoa butter Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter 4
olej kokosowy coconut oil cocos nucifera oil 4
olej z pestek winogron grapeseed oil vitis vinifera oil 2
olej z konopii siewnej hemp seed oil cannabis sativa (hemp) seed oil 0
olej jojoba jojoba oil Simmondsia Chinensis Seed Oil 2
olej mineralny mineral oil mineral oil 0
olej z oliwek olive oil Olea Europaea (Olive) Fruit Oil 2
olej palmowy palm oil Palm Kernel (Elaeis Guineensis) Oil 4
olej sezamowy sesame oil Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil 2
masło shea/karite shea butter Butyrospermum Parkii 0
olej sojowy soybean oil Soybean (Glycine Soja) Oil 3
olej słonecznikowy sunflower oil Helianthus Annuus Seed Oil 0
olej z kiełków pszenicy wheat germ oil Triticum Vulgare (Wheat) Germ Oil 5
wosk pszczeli beeswax cera alba 2
tokoferol (pochodna wit. E) tocopherol tocopherol 2
pantenol Panthenol Panthenol 0
chlorek potasu Potassium Chloride Potassium Chloride 5
chlorek sodu (sól) Sodium Chloride (Salt) Sodium Chloride (Salt) 5
talk Talc Talc 1
stearynian cynku Zinc Stearate Zinc Stearate 0
Kaolin Kaolin Kaolin 0
Etoksylowany laurylosiarczan sodu Sodium Laureth Sulfate Sodium Laureth Sulfate (SLES) 3
laurylosiarczan sodu Sodium Lauryl Sulfate Sodium Lauryl Sulfate (SLS) 5
glikol butylenowy Butylene Glycol Butylene Glycol 1
alkohol cetylostearylowy Cetearyl Alcohol Cetearyl Alcohol 2
gliceryna Glycerin Glycerin 0
politlenek etylenu Polyethylene Glycol (PEG 400) Polyethylene Glycol (PEG 400) 1
glikol propylenowy Propylene Glycol Propylene Glycol 0

wtorek, 7 lipca 2015

Parabeny

Parabeny- najpopularniejsze substancje konserwujące w kosmetykach. To estry (produkty reakcji kwasu karboksylowego z alkoholem) i sole kwasu hydroksybenzoesowego. Najczęściej spotykane są: metylparaben, butylparaben, etylparaben i propylparaben. Działają przeciwdrobnoustrojowo, zapobiegają rozwojowi grzybów, pleśni i bakterii. Są stosowanie również w przemyśle spożywczym i farmaceutycznym. Są najlepiej przebadaną grupą środków konserwujących, tanie, skuteczne i łatwo dostępne.

SZKODLIWE DZIAŁANIE PARABENÓW?
Spekuluje się że mają działanie kancerogenne (ze względu na występowanie w dezodorantach mogą powodować raka piersi)- nie zostało to nigdy udowodnione natomiast są naukowcy którzy uważają, że hipoteza ta jest prawdziwa, gdyż parabeny działaniem przypominają estrogen powodując rozwój guza piersi. Istnieje również hipoteza, że parabeny zaburzają gospodarkę hormonalną i powodują zaburzenia dojrzewania czy feminizację płodu. Według Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego (PZPK) parabeny nie powodują zaburzeń gospodarki hormonalnej i są w pełni bezpieczne. Natomiast Komisja Europejska ustaliła, że parabeny są kilkaset tysięcy razy słabsze niż ludzki estradiol oraz fitoestrogeny (hormony roślinne). Według Komitetu Naukowego ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS), organu składającego się z toksykologów, największy wpływ na organizm może mieć propylo- i butylparaben a ich bezpieczne stężenie w produkcie wynosi do 0,19%. Badania wykazują, że parabeny słabo przenikają przez barierę naskórkową a to co się przedostanie jest bardzo szybko metabolizowane. Mogą być stosowane u dzieci do 6 miesiąca życia z wyłączeniem produktów pozostawianych dłużej na skórze i produktów podpieluszkowych. Ze względu na obowiązujący w Unii Europejskiej zakaz testowania na zwierzętach nie można dokonać dokładnej analizy i aktualizacji badań i jest to jedyny powód, dla którego Komisja mogłaby zakazać stosowania parabenów (zwłaszcza propylo- i butylparabenu). Nie chodzi o ewentualne działanie szkodliwe a brak najnowszych badań.

ZASTĘPSTWO DLA PARABENÓW
Musimy pamiętać, że kosmetyk określony mianem „paraben free” nie oznacza że jest pozbawiony konserwantów. Jeśli pomimo braku parabenów w składzie ma długą datę przydatności to oznacza że został zakonserwowany przez inny składnik.
Formaldehyd (aldehyd mrówkowy)- dopuszczony w postaci formaliny (35% roztwór formaldehydu), w obecności do 0,2% w produkcie (5% w produktach do paznokci). Zwalcza bakterie i wirusy. Utwardza płytkę paznokciową. Wykazuje silne działanie alergizujące, drażni błony śluzowe, skórę i spojówki oczu. Przy stosowaniu w lakierze do paznokci powoduje wysypkę przy paznokciach oraz w okolicy oczu i ust- tam gdzie najczęściej dotykamy dłońmi.

Formaldehyd, formalinę lub uwalniacze formaldehydu można znaleźć na etykietach pod nazwami:
·           Benzylhemiformal
·           5-Bromo-5-nitro-1,3-dioxane = Bronidox
·           Diazolidinyl Urea
·           Imidazolidinyl Urea
·           Quanternium-15
·           DMDM Hydantoin
·           Methenamine
·           Glutaral
·           Hexetidine
·           Iodopropynyl Butylcarbamate

Kolejnym popularnym konserwantem jest mieszanina metylochloroizotiazoliny (MCI) i metyloizotiazoliny (MI) występująca głównie w szamponach i emulsjach. Układ ten wykazuje stosunkowo wysoki procent uczuleń w stosunku do częstości stosowania i dopuszczony jest do stosowania w maksymalnym stężeniu 0,1%
Fenoksyetanol- Jest bezbarwną, silnie higroskopijną cieczą o dużej lepkości. Słabo miesza się z wodą. Ma łagodny różany zapach. stosowany w produktach do pielęgnacji ciała jest zazwyczaj wytwarzany sztucznie, to występuje on również naturalnie w zielonej herbacie. Ma szerokie spektrum pH (3-10), łatwy do zastosowania, kompatybilny z większością surowców kosmetycznych. Może być stosowany u dzieci w stężeniu do 0,4% z wyjątkiem produktów podpieluszkowych.

KONSERWANTY STOSOWANE W KOSMETYCE NATURALNEJ:
·           Kwas dehydrooctowy (DHA) dodawany jest do kosmetyków naturalnych w stężeniu 0,6% (wyjątek aerozole, w których nie może być stosowany).
·           Kwas benzoesowy- wykazuje niską toksyczność oraz małe działanie drażniące.
·           Kwas sorbowy - powoduje natomiast żółknięcie wyrobu.
·           Kwas salicylowy stosowany w stężeniu 0,5% w produktach kosmetycznych stosowanych od 3 roku życia, z wyjątkiem produktów spływalnych. Wykazuje działanie przeciwgrzybowe.
·           Glikole w niskich stężeniach działają jako środki nawilżające, w wyższych wykazują działanie przeciwdrobnoustrojowe.
·           Olejki eteryczne działają zarówno przeciwbakteryjnie, jak i przeciwgrzybicznie. Najcenniejsze z olejków eterycznych to olejek tymiankowy, goździkowy, z drzewa herbacianego, lawendowy, cynamonowy czy szałwiowy. Nie mogą być stosowane samodzielnie, gdyż nie stosuje się ich w tak dużych ilościach. W kosmetyce dodaje się również mieszaniny ekstraktów roślinnych, wykazujących działanie przeciwdrobnoustrojowe. Zarówno olejki eteryczne jak i ekstrakty roślinne pełnią również rolę czynnika zapachowego.
·           Tokoferol (witamina E) stosowana jako konserwant fazy tłuszczowej w emulsjach. Witamina ta opóźnia procesy oksydacyjne, przedłużając trwałość kosmetyku. Należy pamiętać, że jest to konserwant fazy tłuszczowej i do fazy wodnej należy dodać odpowiedni środek konserwujący.
Aby „naturalny” kosmetyk pozostał bezpieczny, wymaga zastosowania środka konserwującego pochodzenia naturalnego. Mimo, że takie związki istnieją (kwasy, aldehyd mrówkowy) to na skalę przemysłową otrzymywane są na drodze syntezy chemicznej, żaden z nich nie jest oczyszczonym produktem pochodzenia naturalnego. Kosmetyk pozbawiony substancji konserwujących trwały jest przez okres od 8 do 14 dni. W przypadku gdy krem przelany jest do pojemnika z dozownikiem jego trwałość można przedłużyć do 2 tygodni, a trzymany w lodówce wytrzyma 21 dni. Kremy zawierające w swojej recepturze składniki białkowe, jak kolagen czy elastyna psują się po 7 dniach przechowywania w temperaturze pokojowej. Również woda, jeden z głównych składników kosmetyku, to dobre środowisko do rozwoju mikroorganizmów.


PODSUMOWUJĄC
Jak mam być szczera- wolę parabeny w kremie niż formaldehyd w jakże osławionej odżywce Eveline 8 w 1. Samo wyeliminowanie parabenów z kosmetyków nie czyni naszego trybu życia bardziej ekologicznym. Zacznijmy uwalnianie się od chemii poprzez wyeliminowanie żywności modyfikowanej genetycznie z naszego jadłospisu, wyrzućmy telefony komórkowe, odejdźmy od komputera a dopiero potem wyrzucajmy konserwanty z kosmetyków. 

piątek, 21 lutego 2014

Dziś o podkładzie, który jest prawie idealny

Jestem maniaczką podkładów. Przyznaję się. Ale to dlatego że mam fioła na punkcie gładkiej, jednolitej cery. A skoro natura takową mnie nie obdarzyła to ratuję się fluidami. Moim numerem 1 jest Double Wear Light, ale póki co nie stać mnie na takie wydatki więc szukam tańszego odpowiednika. W ogóle kupowanie podkładu zajmuje mi około 2 tygodni, bo skrupulatnie przekopuję internet w poszukiwaniu informacji i opinii. I tym razem wybór padł na Essence Stay All Day. Mój kolor to 20 Soft Nude.






Czemu mnie w sobie rozkochał?
- cena: kilkanaście złotych
- konsystencja- fajnie się rozprowadza, nie spływa podczas aplikacji
- krycie- bardzo, bardzo dobre. W połączeniu z korektorem daje naprawdę świetny efekt
- ładny, kremowy zapach
- faktycznie, zgodnie z zapewnieniem producenta utrzymuje się długo na twarzy ale łatwo się zmywa przy demakijażu
- nie zapycha- to jest główne kryterium absolutnie wszystkich moich kosmetycznych wyborów. Jak coś zapycha to jest z automatu wyrzucane do śmieci i nie ma sentymentów. Mam dość problemów z cerą i bez zapychaczy ;) A co zapycha- o tym następnym razem 

Jakie minusy zauważyłam?
- opakowanie- pompka jest wygodna, wydobywa odpowiednią ilość produktu ALE nie widać ile produktu pozostało, czego bardzo nie lubię
- kolor- leciutko ciemnieje w ciągu dnia. Nie jest to pomarańczowy odcień, ale można zobaczyć minimalną różnicę.

Z ręką na sercu mogę go polecić i sama na pewno przy nim pozostanę

środa, 12 lutego 2014

Dziś o zupełnie przypadkowych zakupach

Jak zwykle. Plan jest prosty: pojechać do centrum handlowego oddać grę z wypożyczalni. Wejść do apteki po leki. Wrócić do domu. Nie byłabym sobą gdybym po drodze nie zahaczyła o drogerię Natura (ostatnio moją ulubioną ze względu na brak tłumów i niezłe zaopatrzenie). Weszłam aby tylko rzucić okiem na tusz Max Factora, ale srogo się zdziwiłam gdy okazało się że szafa Max Factora w Naturze nie stoi! No ale cóż, głupio tak wejść i wyjść więc skierowałam się do szafy Essence. I oto wyniki podróży:

  Nie z Essence, ale z szafy obok- Sensique- duo do french manicure, zestaw nr 103


 
                                      
 Pomadka w kolorze 07 Natural Beauty


  Pędzelek do French manicure


 I oto efekty użycia pędzelka i lakierów (miałam się przygotowywać do ważnego spotkania ale tak kusiły mnie moje nowości że musiałam pomalować choć jeden paznokieć. Pomalowałam ostatecznie tylko lewą dłoń i to dość niedbale)

Więcej o moich nabytkach i o poprzednich zakupach napiszę w kolejnych postach. Pozdrawiam!

piątek, 7 lutego 2014

Dziś o bublu nad buble

Jestem tak zniesmaczona tym produktem, że aż mnie zainspirował do stworzenia posta. Bohaterem jest oczyszczający tonik Nivea Pure&Natural. 


Cóż nam pisze producent:

" tonik oczyszczający z cennym bio olejkiem arganowym i organicznym aloesem, delikatnie oczyszcza i odświeża, przywracając naturalną równowagę skórze oraz zdrowy i promienny wygląd:
  • bez parabenów
  • bez silikonów
  • bez barwników
  • bez olejów mineralnych
  • całe opakowanie podlega recyklingowi."
Brzmi nieźle, prawda?
I takim opisem zachęcona w drogerii wsadziłam go do koszyczka. Użyłam go od razu przy wieczornym demakijażu i co zobaczyłam następnego dnia? Wysyp pryszczy, ziemistą, brudną wręcz skórę, bardziej widoczne zaskórniki- po prostu katastrofa. Ale początkowo nie posądzałam o tą tragedię toniku, myślałam że po prostu skóra ma gorszy dzień, jak to czasami bywa. Ale użyłam go kolejny raz i wcale nie było lepiej. Dopiero gdy go odstawiłam bo wszedł w krąg podejrzanych, moja skóra wróciła do normy. Tonik przeleżał w szafce kilka tygodni po czym przedwczoraj znów do niego wróciłam z nadzieją, że "coś mi się wydawało i na pewno teraz będzie lepiej. Kto nie ryzykuje ten nie ma". No i zaryzykowałam i pożałowałam następnego poranka :(
Dlaczego tak się wydarzyło? 

ALOES-  jest ogólnie cudownym składnikiem gdyby nie to że powoduje potworny wysyp pryszczy o czym przekonałam się boleśnie smarując twarz sokiem z niego. Oczywiście to działanie oczyszczające, tak ma być. Ale jeśli producent nam pisze, że oczyszcza, że promienny wygląd, że cuda na kiju to zastosowanie substancji oczyszczających w ten sposób, szczególnie jeśli jest to tonik, jest nieporozumieniem. Producent nie wspomniał że aloes zanim złagodzi to najpierw zaostrzy wszystkie zmiany ;)

ALKOHOL DENATUROWANY- wysoko w składzie, na drugim miejscu. Tu nie ma w ogóle czego komentować. Sama biję się w pierś że nie zauważyłam go gdy czytałam skład przy drogeryjnej półce. Wysusza, wysusza i jeszcze raz podrażnia. 

No cóż, jak lubię Niveę, tak muszę stwierdzić że ten tonik jest najgorszym spośród wszystkich które miałam. 

piątek, 31 stycznia 2014

31. stycznia Dniem Przytulania

Mamy dziś dzień przytulania gdyby ktoś jeszcze o tym nie wiedział :) Co nam daje przytulanie? Poczucie bezpieczeństwa, ciepło (dosłownie i w przenośni), poczucie bliskości. Jest dowodem troski, miłości, przyjaźni. Same pozytywy ;) Co więcej, podczas przytulania wydziela się hormon zwany oksytocyną, który wywołuje u nas poczucie przywiązania i współpracy. I według mnie przytulanie jest uzależniające. Dlaczego? Czy mając osobę u boku którą darzymy miłością jesteśmy w stanie opanować się i nie przytulić jej gdy siedzi obok nas na kanapie? :)

Tak więc- przytulajmy się! A poniżej kilka zdjęć na osłodę tego cudownego dnia :)







W nawiązaniu do poprzedniego posta- przegląd preparatów do demakijażu

Demakijaż jest absolutną podstawą pielęgnacji skóry. Ale źle wykonany może nam przysporzyć wielu problemów. Aby tego uniknąć należy dobrze dobrać preparat. Poniżej zaprezentuję te, które w mojej opinii zasługują na 5!

1. Organique, Basic Cleaner, łagodny żel do mycia twarzy.
źródło: wizaz.pl
Uważam, że to najgenialniejszy z genialnych produktów do mycia twarzy. Delikatny, kremowy zapach, konsystencja żelu-galaretki. Łagodnie się pieni. Można stosować także do mycia oczu. Świetnie zmywa makijaż, nie ściąga, nie podrażnia. Cena kosmiczna bo bodajże 76zł ale jak ktoś może sobie na to pozwolić to polecam!

2. Płyn micelarny AA Cera Wrażliwa

Ogólnie nie jestem zwolenniczką AA ale ten płyn podbił moje serce. Leciutki, bardzo dobrze domywa resztki makijażu, radzi sobie bez problemu z tuszem do rzęs. Nie zostawia filmu na skórze, nie ściąga. Zapach- o ile ma to jest bardzo delikatny. Cena przystępna bo kilkanaście złotych. Jedyne, do czego bym się przyczepiła to wydajność. Bo schodzi szybko. Ale za tą cenę nie jest to problemem.

3. Pianka do mycia Douglas:


Mam wersję mini, użyłam przypadkiem bo skończyło mi się absolutnie wszystko inne do mycia twarzy. No i się zakochałam. Bardzo dobrze oczyszcza skórę, po przetarciu skóry wacikiem nie zostaje na nim ani nawet gram podkładu. Jest łagodna, nie podrażnia, nie wysusza. Cena 39,90 za duże opakowanie jest do przeżycia. Nie wiem jedynie jak z wydajnością bo użyłam tej pianki zaledwie trzy razy do tej pory.