Jak zwykle. Plan jest prosty: pojechać do centrum handlowego oddać grę z wypożyczalni. Wejść do apteki po leki. Wrócić do domu. Nie byłabym sobą gdybym po drodze nie zahaczyła o drogerię Natura (ostatnio moją ulubioną ze względu na brak tłumów i niezłe zaopatrzenie). Weszłam aby tylko rzucić okiem na tusz Max Factora, ale srogo się zdziwiłam gdy okazało się że szafa Max Factora w Naturze nie stoi! No ale cóż, głupio tak wejść i wyjść więc skierowałam się do szafy Essence. I oto wyniki podróży:
Nie z Essence, ale z szafy obok- Sensique- duo do french manicure, zestaw nr 103
Pomadka w kolorze 07 Natural Beauty
Pędzelek do French manicure
I oto efekty użycia pędzelka i lakierów (miałam się przygotowywać do ważnego spotkania ale tak kusiły mnie moje nowości że musiałam pomalować choć jeden paznokieć. Pomalowałam ostatecznie tylko lewą dłoń i to dość niedbale)
Więcej o moich nabytkach i o poprzednich zakupach napiszę w kolejnych postach. Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz