Jestem maniaczką podkładów. Przyznaję się. Ale to dlatego że mam fioła na punkcie gładkiej, jednolitej cery. A skoro natura takową mnie nie obdarzyła to ratuję się fluidami. Moim numerem 1 jest Double Wear Light, ale póki co nie stać mnie na takie wydatki więc szukam tańszego odpowiednika. W ogóle kupowanie podkładu zajmuje mi około 2 tygodni, bo skrupulatnie przekopuję internet w poszukiwaniu informacji i opinii. I tym razem wybór padł na Essence Stay All Day. Mój kolor to 20 Soft Nude.
Czemu mnie w sobie rozkochał?
- cena: kilkanaście złotych
- konsystencja- fajnie się rozprowadza, nie spływa podczas aplikacji
- krycie- bardzo, bardzo dobre. W połączeniu z korektorem daje naprawdę świetny efekt
- ładny, kremowy zapach
- faktycznie, zgodnie z zapewnieniem producenta utrzymuje się długo na twarzy ale łatwo się zmywa przy demakijażu
- nie zapycha- to jest główne kryterium absolutnie wszystkich moich kosmetycznych wyborów. Jak coś zapycha to jest z automatu wyrzucane do śmieci i nie ma sentymentów. Mam dość problemów z cerą i bez zapychaczy ;) A co zapycha- o tym następnym razem
Jakie minusy zauważyłam?
- opakowanie- pompka jest wygodna, wydobywa odpowiednią ilość produktu ALE nie widać ile produktu pozostało, czego bardzo nie lubię
- kolor- leciutko ciemnieje w ciągu dnia. Nie jest to pomarańczowy odcień, ale można zobaczyć minimalną różnicę.
Z ręką na sercu mogę go polecić i sama na pewno przy nim pozostanę
piątek, 21 lutego 2014
środa, 12 lutego 2014
Dziś o zupełnie przypadkowych zakupach
Jak zwykle. Plan jest prosty: pojechać do centrum handlowego oddać grę z wypożyczalni. Wejść do apteki po leki. Wrócić do domu. Nie byłabym sobą gdybym po drodze nie zahaczyła o drogerię Natura (ostatnio moją ulubioną ze względu na brak tłumów i niezłe zaopatrzenie). Weszłam aby tylko rzucić okiem na tusz Max Factora, ale srogo się zdziwiłam gdy okazało się że szafa Max Factora w Naturze nie stoi! No ale cóż, głupio tak wejść i wyjść więc skierowałam się do szafy Essence. I oto wyniki podróży:

Więcej o moich nabytkach i o poprzednich zakupach napiszę w kolejnych postach. Pozdrawiam!
Nie z Essence, ale z szafy obok- Sensique- duo do french manicure, zestaw nr 103
Pomadka w kolorze 07 Natural Beauty
Pędzelek do French manicure
I oto efekty użycia pędzelka i lakierów (miałam się przygotowywać do ważnego spotkania ale tak kusiły mnie moje nowości że musiałam pomalować choć jeden paznokieć. Pomalowałam ostatecznie tylko lewą dłoń i to dość niedbale)
Więcej o moich nabytkach i o poprzednich zakupach napiszę w kolejnych postach. Pozdrawiam!
piątek, 7 lutego 2014
Dziś o bublu nad buble
Jestem tak zniesmaczona tym produktem, że aż mnie zainspirował do stworzenia posta. Bohaterem jest oczyszczający tonik Nivea Pure&Natural.
Cóż nam pisze producent:
" tonik oczyszczający z cennym bio olejkiem arganowym i organicznym aloesem, delikatnie oczyszcza i odświeża, przywracając naturalną równowagę skórze oraz zdrowy i promienny wygląd:
- bez parabenów
- bez silikonów
- bez barwników
- bez olejów mineralnych
- całe opakowanie podlega recyklingowi."
Brzmi nieźle, prawda?
I takim opisem zachęcona w drogerii wsadziłam go do koszyczka. Użyłam go od razu przy wieczornym demakijażu i co zobaczyłam następnego dnia? Wysyp pryszczy, ziemistą, brudną wręcz skórę, bardziej widoczne zaskórniki- po prostu katastrofa. Ale początkowo nie posądzałam o tą tragedię toniku, myślałam że po prostu skóra ma gorszy dzień, jak to czasami bywa. Ale użyłam go kolejny raz i wcale nie było lepiej. Dopiero gdy go odstawiłam bo wszedł w krąg podejrzanych, moja skóra wróciła do normy. Tonik przeleżał w szafce kilka tygodni po czym przedwczoraj znów do niego wróciłam z nadzieją, że "coś mi się wydawało i na pewno teraz będzie lepiej. Kto nie ryzykuje ten nie ma". No i zaryzykowałam i pożałowałam następnego poranka :(
Dlaczego tak się wydarzyło?
ALOES- jest ogólnie cudownym składnikiem gdyby nie to że powoduje potworny wysyp pryszczy o czym przekonałam się boleśnie smarując twarz sokiem z niego. Oczywiście to działanie oczyszczające, tak ma być. Ale jeśli producent nam pisze, że oczyszcza, że promienny wygląd, że cuda na kiju to zastosowanie substancji oczyszczających w ten sposób, szczególnie jeśli jest to tonik, jest nieporozumieniem. Producent nie wspomniał że aloes zanim złagodzi to najpierw zaostrzy wszystkie zmiany ;)
ALKOHOL DENATUROWANY- wysoko w składzie, na drugim miejscu. Tu nie ma w ogóle czego komentować. Sama biję się w pierś że nie zauważyłam go gdy czytałam skład przy drogeryjnej półce. Wysusza, wysusza i jeszcze raz podrażnia.
No cóż, jak lubię Niveę, tak muszę stwierdzić że ten tonik jest najgorszym spośród wszystkich które miałam.
piątek, 31 stycznia 2014
31. stycznia Dniem Przytulania
Mamy dziś dzień przytulania gdyby ktoś jeszcze o tym nie wiedział :) Co nam daje przytulanie? Poczucie bezpieczeństwa, ciepło (dosłownie i w przenośni), poczucie bliskości. Jest dowodem troski, miłości, przyjaźni. Same pozytywy ;) Co więcej, podczas przytulania wydziela się hormon zwany oksytocyną, który wywołuje u nas poczucie przywiązania i współpracy. I według mnie przytulanie jest uzależniające. Dlaczego? Czy mając osobę u boku którą darzymy miłością jesteśmy w stanie opanować się i nie przytulić jej gdy siedzi obok nas na kanapie? :)
Tak więc- przytulajmy się! A poniżej kilka zdjęć na osłodę tego cudownego dnia :)
Tak więc- przytulajmy się! A poniżej kilka zdjęć na osłodę tego cudownego dnia :)
W nawiązaniu do poprzedniego posta- przegląd preparatów do demakijażu
Demakijaż jest absolutną podstawą pielęgnacji skóry. Ale źle wykonany może nam przysporzyć wielu problemów. Aby tego uniknąć należy dobrze dobrać preparat. Poniżej zaprezentuję te, które w mojej opinii zasługują na 5!
1. Organique, Basic Cleaner, łagodny żel do mycia twarzy.
1. Organique, Basic Cleaner, łagodny żel do mycia twarzy.
![]() |
źródło: wizaz.pl |
Uważam, że to najgenialniejszy z genialnych produktów do mycia twarzy. Delikatny, kremowy zapach, konsystencja żelu-galaretki. Łagodnie się pieni. Można stosować także do mycia oczu. Świetnie zmywa makijaż, nie ściąga, nie podrażnia. Cena kosmiczna bo bodajże 76zł ale jak ktoś może sobie na to pozwolić to polecam!
2. Płyn micelarny AA Cera Wrażliwa
Ogólnie nie jestem zwolenniczką AA ale ten płyn podbił moje serce. Leciutki, bardzo dobrze domywa resztki makijażu, radzi sobie bez problemu z tuszem do rzęs. Nie zostawia filmu na skórze, nie ściąga. Zapach- o ile ma to jest bardzo delikatny. Cena przystępna bo kilkanaście złotych. Jedyne, do czego bym się przyczepiła to wydajność. Bo schodzi szybko. Ale za tą cenę nie jest to problemem.
3. Pianka do mycia Douglas:
Mam wersję mini, użyłam przypadkiem bo skończyło mi się absolutnie wszystko inne do mycia twarzy. No i się zakochałam. Bardzo dobrze oczyszcza skórę, po przetarciu skóry wacikiem nie zostaje na nim ani nawet gram podkładu. Jest łagodna, nie podrażnia, nie wysusza. Cena 39,90 za duże opakowanie jest do przeżycia. Nie wiem jedynie jak z wydajnością bo użyłam tej pianki zaledwie trzy razy do tej pory.
czwartek, 30 stycznia 2014
Zacznijmy od podstaw czyli jak dobrze dobrać preparat do demakijażu?
Dostałam ostatnio telefon z pytaniem: czym lepiej zmywać twarz? Mleczkiem czy płynem micelarnym? I tak oto powstaje pierwszy post :)
Zacznijmy od tego, że musimy wybrać produkt dopasowany do typu skóry. Pamiętajmy, że mamy 4 podstawowe typy: sucha, mieszana, tłusta i normalna. Normalnej nie posiada NIKT poza dziećmi przed okresem dojrzewania. Ponadto, każdy z tych typów może być wrażliwy- kiedy określamy swój typ skóry nie możemy powiedzieć jedynie, że jest ona wrażliwa. Może być sucha lub tłusta i dodatkowo wrażliwa. Wrażliwość to cecha a nie typ skóry. I podobnie skóra tłusta może być przesuszona- chociażby przez namiętne stosowanie produktów z alkoholem. Jak więc dobrze dobrać preparat do demakijażu?
Dla skóry tłustej: pianka lub żel do mycia- uwaga: żel nie powoduje uczucia ściągnięcia na skórze tłustej. Jeśli takowe odczuwasz to źle określiłaś swój typ cery i należy pomyśleć nad zmianą preparatu
Dla skóry suchej- mleczka, oliwki, olejki- wszystko co ma dość tłustą konsystencję. Resztki produktu zawsze zmywamy, żeby nie zatkały porów. Najlepiej nałożyć preparat bezpośrednio na skórę za pomocą rąk, chwilę potrzymać na skórze i zmyć za pomocą wacika lub chusteczki.
Dla skóry mieszanej- idealnie by było używać dwóch produktów (dla skóry suchej na wybrane partie i dla skóry tłustej), ale kto tak robi? Więc tu wybieramy piankę lub żel podobnie jak w przypadku cery tłustej lub płyn micelarny.
Idealnym rozwiązaniem dla każdej cery, nawet tej wrażliwej jest płyn micelarny- dokładnie oczyszcza skórę a przy tym nie podrażnia, nie wysusza i nie pozostawia suchej warstwy. Płyn micelarny nadaje się do zmywania oczu i może być stosowany zamiast toniku.
Pamiętajmy jednak o jednej i podstawowej zasadzie- unikamy alkoholu w preparatach kosmetycznych! Alkohol potwornie wysusza i jest dobry do stosowania punktowego w przypadku pojawienia się krostki. Nigdy nie traktujemy skóry tłustej preparatami alkoholowymi. Owszem, świetnie zmatowi on skórę ale równocześnie tak przesuszy, że gruczoły łojowe będą produkować sebum dwukrotnie bardziej aby nadrobić to co alkohol "zabrał". Więc: chcesz się pozbyć świecenia skóry? Nawilżaj ją!
Subskrybuj:
Posty (Atom)